niedziela, 5 lutego 2017

konstrukcja

może to zbyt kolorowe ale ten zielony obszar to cement specjalny, który wtłacza się pod wszystko
masz podmyte fundamenty i budynek siada. Od zewnątrz nic nie zrobisz na razie doputy dopuki nie wzmocnisz ław fundamentowych. Takie operacje robimy w budynkach na terenach podmokłych,bagiennych i torfowiskach. Żebyś wiedział na czym ludzie budują domy to byś się zdziwił. Woda była podczas kopania ale był niszy poziom około połowy lawy fundamentowej. Za domem jakieś 25 -30 m mam stawa i lustro wody jest wyżej niż stan zero, tak mi się wydaje, postaram się zmierzyć ile jest wyżej. Ława fundamentowa była zalewana na początku grudnia, jakieś 3 tygodnie przed mrozami, i wody gruntowe wtedy sięgały jakieś 10 cm nad ława na całym poziomie ław. Ławy tak stały przez cala zimę do kwietnia, gdzie wtedy było zrobione zero, które stało do lipca. Po tych zdjęciach widać jaki to był "geniusz budowlany" - jego wyczyn nadaje się do złożenia wniosku o odebranie uprawnień budowlanych.
Odwiertów geotechnicznych na pewno nie robiłeś... bo kto by tam niepotrzebnie 2 tys na jakieś badania wydawał szczególnie że 20-30 metrów od chałupy masz "stawa".
Tutaj są zdjęcia z procesu budowy fundamentu.
Podobny obraz
Jak wygląda od strony prawa polskiego, czy idzie oskarżyć kierownika, projektanta o złe wykonanie projektu, dopilnowanie wykonania ? I odszkodowanie ? iść "idzie"... tylko musisz wydać kupę pieniędzy na ekspertyzy budowlane (szykuj z 15-20 tys na opracowanie ekspertyzy - która to wykaże albo i nie... winę projektanta czy KB) i bardzo dobrego prawnika...przecież ta sprawa w Sądzie będzie miała swój koniec. I tak wzywane będzie Biuro Ekspertyz Sądowych
mam zaprzyjaźnionego dr.inż w Szczecinie, który pełni taką funkcję - ale od razu uprzedzam oni nie są TANI a ich decyzji nie podważysz. Poza tym opinia jest zawsze bezstronna.
I winny jest projektat i kierownik i wykonawca, tak naprawdę inwestor nie musi się na tym znać może jest biologiem i bada życie mrówek w lesie
To kosztuje wszystko "bo jak można z fusów wróżyć" zaproś kolegę na budowę, zapłać za jego czas pracy a na pewno się dogadacie. Przerzucanie się inteligentymi obelgami nie ma sensu. leszg każdy chce dobrze ale musisz pamiętać że nie jesteśmy na forum po to aby robić byle patałachom ekspertyz. Gdybyś choć trochę miał wyrozumiałości wiedziałbyś że taka ekspertyza jest informacją poufną, wiec nie można pisać o tym oficjalnie na jakimś forum bo skoro ma trafić do sądu nie można jej ogłaszać.

Co do "dopilnowania" - to takimi rzeczami zajmuje się inspektor nadzoru inwestorskiego - to on pilnuje czy kierownik budowy ma pojęcie co robić z projektem i jak prowadzi budowę...
Kierownik zaś ma obowiązek wyłącznie wykonać budynek zgodnie z posiadaną dokumentacją projektową i jak sama nazwa stanowiska wskazuje KIERUJE BUDOWĄ tj pracą robotników.
Z ciekawości zadam 3 pytania:
1. Ile zapłaciłeś za projekt ?
2. Ile zapłaciłeś za usługi Kierownika Budowy ?
3. Ile zapłaciłeś za usługi Inspektora Nadzoru ? - jeżeli w ogóle takiego człowieka zatrudniłeś...
Jeżeli suma kwot z odpowiedzi 1+2+3 będzie mniejsza niż ~6-7 tys zł to niestety masz to za co zapłaciłeś - czyli wielkie G...NO.
Kupujecie gówniane projekciki po 1,2 tys zł z "katalogu", nie robicie adaptacji do warunków gruntowych, nie robicie badań geotechnicznych, zamiast zatrudnić prawdziwego Kierownika Budowy który będzie fizycznie na budowie koszt 3-4 tys/msc "kupujecie fikcyjne "pieczątki" w dzienniku budowy a później lament że się chałupa składa. ten biały nawodniony piaseczek wygląda na kurzawkę ;-)
zabronione jest opieranie belek oo komin (błędów konstrukcyjnych jest więcej - ale mi za ich wymienienie-poprawianie tego bubla nikt nie zapłaci) sam widziałeś projekt tylko fundamentu więc dalej już wiesz co jest grane.  Projekt nie był kupiony z katalogu, dałem za niego 2700 zł 7 lat temu.
Za KB zapłaciłem 500 zł, wszyscy w mojej miejscowości brali 7 lat temu tyle.
Nie jestem oszczędnym inwestorem, porostu pracowałem zagranica i nie było na miejscu żeby dopilnować wszystkiego.
Rzecz jasna że nie wymienimy wszystkiego i na podstawie tego z internetu nie zrobią sobie własnej ekspertyzy nie przygotują pozwu. Na dzień dobry od 20 tyś + prawnik drugie tyle albo i więcej. Sprawa potrwa ze 3-4 lata i sprawę albo umorzą albo nie dopatrzą się rażących błędów projektowo wykonawczych.  KB wziął chyba tylko za pieczątkę na dzień dobry tyle. Każdy dojazd na budowę to tyle kosztuje miesięcznie ok. 3-4 tysięcy. No ale co kierownik to kierownik.
ta woda pokazała się w zeszłym roku czy była już podczas kopania pod fundamenty?
. wytłumacz czemu scianki w projekcie na piętrze maja grubosc na oko 14cm a opis mówi "mur 24 cm" ?
 wrzuć fotografie z etapu wykonywania fundamentów... to bardzo dużo "powie" Zamieszczony w tym wątku projekt aż się jeży od błędów (wygląda jakby to robił ktoś kto o projektowaniu ma bardzo nikłe pojęcie).
Ale zgodnie z przysłowiem "tak krawiec kraje ile materii staje" - zapłacone grosze... to i nie można wymagać cudów oraz wiedzy u projektanta "z górnej półki"

murowany

No to murarz był cudowny:) pasuje? ale szczerze mówiąc pierwszy raz widzę żeby ktoś tak zarzucał? zamazywał? spoiny w silce czy ytongu. Widzę ze ścianka jest łamana pod skosem ale i tak wykonanie jest złe a belka jest oparta zbyt mało chyba że jej część jest przymazana zaprawą. Reasumują może być wiele przyczyn, powodów tych pęknięć, bez wizji lokalnej ciężko określić co wpłynęło na te pęknięcia najbardziej ale myślę że wszystko się już zaczyna od fundamentów + kilka błędów i dom 4 letni w stanie opłakanymcoś mi tu drenaż nie pasuje do tego projektu, skoro pod lawą masz piasek to masz bardzo przepuszczalny grunt a co się z tym wiąże łatwo nasiąka i podmywa fundamenty. Jeśli w projekcie nie było go było to czymś spowodowane i z mojego punktu to on powoduje pęknięcia. Błędy wiązań i nadproży to coś co można naprawić ale z drenażem może być problem. Masz najprawdopodobniej niestabilny grunt pod fundamentem. Sprawdz czy nie ma piasku w studni rewizyjnej na narożach budynku takie pionowe rury karbowane do których są sączki podłączane. Jeśli jest podmywa piasek masz go w studni. ( bo chyba ktoś kto zlecił wykonanie drenażu opaskowego zlecił również studnie rewizyjne jeśli nie to kolejny błąd)
Beton jest z gruszki klasy C20. Wykonanie drenażu opaskowego oraz przez środek domu zlecił wykonanie kierownik budowy, studni rewizyjnych nie ma. Obecnie jest tak zrobione ze z dwóch rynien jest wpuszczone w drenaż, z jednej strony drenaż się przytkał i delikatniej woda schodzi, z drugiej strony dachu leci woda normalnie, czy pada deszcz czy nie. W sumie to woda drenami leci cały czas bez przerwy. Wieczorem wstawię zdjęcia jak wygląda drenaż.Kierownik budowy  wymiana uszkodzonej kanalizacji  nie ma prawa wprowadzać takich innowacji. Ingerowanie w wody gruntowe to poważna sprawa, która wymaga operatu wodnego (Prawo Wodne jest dość rygorystyczne). Na razie jest tylko Twój problem, ale z czasem może to być również Twoich sąsiadów (obniżenie wody gruntowej w torfach powoduje ich znaczny, w zasadzie nieprzewidywalny, skurcz). Radzę zwrócić się do specjalisty, żeby ocenił problem "in situ"  Zgadzam się z ITB, dla mnie pod taki grunt to ława jest zbyt wąska. Posiadasz badania geotechniczne gruntu? Chciałbym jeszcze zobaczyć zdjęcia zbrojenia ławy fundamentowej i ściany fundamentowej. A co do specjalisty to nie wiemy skąd jesteś? Chyba najlepszym rozwiązaniem jest zgłoszenie się do jakiegoś fachowca od geotechniki, którego możne znaleźć np na najbliższej uczelni. Nie nie posiadam badan geotechnicznych. Niestety nie posiadam zdjęć samego zbrojenia, ale co pamiętam to to ze było zbrojenie krzyżowo w narożnikach. Jestem z południowej wielkopolski. szukaj kogoś kto robi naprawy konstrukcji betonowych i żelbetowych hydrotechnicznych.
 pomoże ci. Nie przejmuj się można to uratować i powstrzymać pęknięcia ścian. Ale od razu musisz uzbroić się w zasobny portfel, podlewki konstrukcyjne to nie wszystko w tej kwestii. nie strasz kolegi, być może wszytko da się naprawić przy małych kosztach, ale o tym nie zadecyduje to forum.
leszg popytaj w NOT, PZITB - z pewnością znajdziesz pomoc.
Chciałbym obecnie zrobić badania hydrogeologiczne mimo ze jest za późno ale chciałbym potwierdzić czy jakie mam grunty. Szkoda że nie ma zdjęć bo może źle są połączone pręty. nadal jestem za swoim zdaniem ze winą są źle dobrane fundamenty do danego podłoża. Szkoda ze wcześniej nie zrobiłeś badań geotechnicznych i konstruktor na podstawie tych badań obliczyłby z większym zapasem szerokość fundamentów do danej nośności gruntu.  http://pogotowie-wodociagowe.pl/usuwanie-awarii-sieci-kanalizacyjnej/ możemy sobie pogadać wymieć zdanie ale faktów nie zmienimy. Za błędy trzeba odpowiadać i mam nadzieję, że koledze da do myślenia na przyszłość.
Trudno pęka i trzeba to ratować albo burzyć płacić kredyt i stawiać od nowa.
Projektant w Niemczech za coś takiego idzie siedzieć, w Polsce rozchodzą się takie rzeczy po kościach.
 tam takie pęknięcie ( jak stwierdzi PNB) - to mała szkodliwość dla struktury konstrukcyjnej budowy, poczytajcie ekspertyzy sądowe z zakresu budownictwa - jeśli macie dostęp i możliwość. JA to przerabiam na codzień i to co czytam to naprawdę bzdury których ne wolno mi oficjalnie na necie przedstawiać
stawiam na podbudowę fundamentów i źle dobrany beton na ławach i zbrojenie. Ława też jakaś taka wąska 60cm tylko przy takich wodach gruntowych to trochę mało. Jak koledzy pisali błąd już jest w projekcie.

pęknięcie

Pęka mi ściana w domu jednorodzinnym. Znacie może jakiegoś eksperta w tej dziedzinie, który mógłby ocenić czy trzeba podjąć jakieś działania?Ile razy można na te same pytania odpowiadać, zamiast poszukać odpowiedzi i podpowiedzi ciągle nowe stare sprawy wałkują ludzie. Skąd niby mamy wiedzieć co jest przyczyną, chyba nawet Maciej nie wie....
"zimno? .... pani kierowniczko, jak jest zima to musi być zimno"
jak budynki nie mają fundamentów zbrojonych to pękają!
Trzeba by Bareję poprosić aby zaczął film kręcić o tych wszystkim inwestorach. wadliwy projekt budynku czy zaniedbania wykonawcy Myślę, że to może być przyczyną niejednolitego wieńca, na zdjęciach widać, że jest on przerwany i niepołączony ze sobą, ( bo przecież taka jest idea wieńca, aby wieńczył cała konstrukcje) i w takim przypadku, http://przylacza.com.pl/wypompowywanie-wody-z-zalanych-pomieszczen/  kiedy budynek pracuje jest rozrywany na połowę, czyli tam gdzie wieniec jest niepołączony. Nie znam fachowej terminologii na określenie tego typu wad więc przepraszam za prostotę tej wypowiedzi.
ciężko cokolwiek powiedzieć bez analizy procesu budowlanego.
Gdzieś popełniono błąd i efekcie dom nadaje do kapitalnego remontu.
klamrowanie pęknięć - droga inwestycja ale jedyna możliwa, jeśli pęknięcia ustały jeśli szczeliny się powiększają i rozszerzają winne są fundamenty budynku. Spękania wskazują na błędy:
- w wykonaniu nadproży
- łączenia ścian wewnętrznych z zewnętrznymi
- brak przekładki miedzy ścianami wewnętrznymi a stropem
- coś się musi dziać nie tak na linii fundamentów to jest najgorsze
bez wizji lokalnej na miejscu można sobie pogdybać.
Tak jak słusznie napisał mój poprzednik trudna sprawa ale nie niemożliwa do naprawy. Zdjęcia potwierdzają "szkolne" błędy wykonawcze. I pewnie nie trzeba było robić drenażu, tylko odpowiednio zabezpieczone przed wodą fundamenty i ściany fundamentowe. Drenaż do obniżenia poziomu wody gruntowej (jeżeli o to chodzi ) to wątpliwa rzecz, wręcz może być być przyczyną kłopotów.
Pionowe pęknięcia to wynik braku połączenia ścian z różnego materiału i powstały samoistne dylatacje.
Mam nadzieję, że podstawa budowli fundamenty są OK.
Opaska drenażowa tylko na podstawie projektu. Brak przesunięcia bloczków tzw. wiązania, co widać tylko na niewielkim fragmencie zdjęcia nie jest przyczyną pęknięcia ścian a szczególnie tych pionowych pęknięć (miejsce, w którym pokazany jest owy błąd murarza nie jest tym samym miejscem, w którym jest pękniecie, mimo że to ta sama ściana), nadproża  wypompowywanie zalanych pomieszczeń  również są wykonane prawidłowo, przewiązanie ścian działowych ze ścianą nośną również prawidłowe, co widać na zdjęciach a poznać można to po kierunku uzupełniania szczelin klejem wiec wstrzymałbym się z opinią, że murarz był kiepski. Myślę, że błąd leży po stronie projektu i tam należy go szukać. Każdy nowy budynek pracuje(osiada) i pojawiają się pęknięcia ale nie każdy jest rozrywany .
Czyżby była zalecana a jej nie wykonano? Według projektu nie było mowie o drenażu. To co widać to drenaż wewnętrzny na środku domu. Pan kierownik zalecił zrobienie drenażu obwodowego i jedna nitkę przez środek domu. Ogólnie ścianki działowe pękają, tylko jedna nośna na klatce schodowej gdzie widać na zdjęciu. Dokładnie mam zrobione tak jak jest na rysunku, oprócz tarasu który jest w planach. Oczywiście nie wszędzie jest torf i szary piasek, pol domu jest na zółtym piasku ale mokrym na całości budynku utrzymuje stan wod gruntowych mniej więcej na tym samym poziomie. po 1 badania geotechniczne są? problem już może zaczynać się od fundamentów, kolejny bład złe połączenie ścian nośnych i działowych ze stropem, widać ze i murarz nie był dobry, kolejne warstwy pustaków budujemy z przesunięciem by pionowe spoiny nie znalazły się jedna pod drugą, oparcie belek nadprozowych prefabrykowanych zbyt małe. No i ciekawe co z dachem



niedziela, 14 lutego 2016

każdy

każdy ma swoje doświadczenia , ja sama , samiuta uratowałam około 200 zwierzaków , wyleczyłam i oddałam w dobra , najczesciej dużo zamozniejsze od moich ręce, proszę zerknąc na stronę - www.psy.warszawa.pl 100 uratowanych psów / , koci azyl w konstancinie / 180 powierzonych w dobre ręce kotów w zeszłym roku / , fundacja przytul psa / 74 psiaki i kociaki uratowane / , fundacja na rzecz zwierząt niczyich ast - 279 psów wydanych do adopcji w 3 lata , fundacja - koci świat - 250 kotów i pekinczyków uratowanych i wydanych do adopcji , ja piszę o fenomenie 50 organizacji prozwierzęcych , którym jednak coś się udaje a że nie każdemu to wychodzi i że przygnębia każda porażka bo chodzi o żywe i piekne zwierzęta to co innego , co do unii to pewne , mając teren będący własnością jakiejś fundacji prozwierzęcej , podmiotu prawnego można ubiegać się o bezzwrotną dotację na budowę schroniska dla zwierzątJa jednak nie zaczynałabym pomaganie zwierzętom od usypiania czy pouczania kogokolwiek , wiem że w schroniskach to konieczne ale ja kotki w ciaży ratowałam zabierając do domu , odchowując miot i sterylizując po urodzeniu kociąt i oddając kocicę i kocięta w dobre ręce , wiem ze Koteria ,która istnieje od lutego 2009 wysterylizowała 1500 kotek i kotów i je wypusciła i chwała im za to co robią ale ja nie wypuszczam ratowanych zwierzaków tylko powierzam w dobre ręce i zawsze mam pod opieka jednego a nie stado , ja pomagając indywidualnie chroniłam każde życie kocie i psie, znalazłam raz w tramwaju w centrum Warszawy starego psiaka , który podchodził do każedego prosząc o pomoc , zabrałam Go ja , pamiętam szłam wtedy do kina z koleżanką i pies grzecznie przeczekał seans w samochodzie Marysi , która norta bene wzięła ode mnie Dudusia kota uratowanego w lecznicy do której zaniosłam chorego kota , powiedziano mi tam; Pani da nam chorego my wydamy zdrowego bo właścicielka nie pozwala nam przetrzymywać zdrowych bezdomniaków w lecznicy , Dudi okazł się mimo wszystko jeszcze chory ale pojechał z Marysią do Anglii i po 10 latach wraz z Nią wrócił a pies , którego znalazłam wtedy idąc do kina miał 16 lat i wielka niegojącą się ranę pod pyszczkiem i straszny kamień na zębach , mimo to znalazłam dla escaperoom niego po pól roku szukania dom , 3 panie mieszkające w 100 metrowym mieszkaniu i mające działeczkę były dumne ze wzięły ode mnie staruszka , mi było przykro bo mieszałam wówczas w maleńkiej kawalerce i miałam dużego psa więc one uważały że wybawiły małego psa ode mnie a przecież to ja wyleczyłam Go i uratowałam i w końcu znalazłam dom , od roku pisuję w internecie ogłoszenia apele o schroniskach i fundacjach i pojedynczych zwierzakach w potrzebie na ale gratka - zwierzęta do adopcji i na dwukropku - proste bezpłatne ogłoszenia , stąd moja wiedza o tym co dzieje sie w Polsce w temacie escaperoom zwierzaków , ogłoszenia bardzo pomagają , w schronisku w Milanówku 2 lata temu oddano 113 psiaków i kotów do adopcji a w 2009 kiedy ja opisywałam schronisko i zwierzaki w internecie adopcji było już 200 więc znacząco wzrosły wzrosły bardzo ,31 grudnia znalazłam Leosia ,miał adresatke i w pół godziny wrócił do właściciela, pomaganie bezdomniakom ma to do siebie że ZAWSZE KAŻDY MOŻE POMÓC, choćby odrobinę , ludzie składaja się po 5 zł na ratowanie jakiejś biedy i razem daje to duże sumy i szczęśliwe metamorfozy z zabiedzonych nieszczęść do kwitnących szczęsliwych zwierzaków , więc trochę szkoda czasu na lamentowanie i narzekanie na całe zło świata, może

niedziela, 31 maja 2015

kryzys

Wszystko bedzie inaczej gwarantuje.
Tego mozemy byc pewni.
Sytuacja Polski, Europy i swiata jest kompletnie inna.
Cala Europa przezywa kryzys.
Kryzys demokracji, utraty wiary w dotychczasowe elity rzadzace.
I sa do tego powody bezdyskusyjne.
To czkawka odbijajca sie po (w uproszczeniu mowiac) neoliberalnej propozycji rozwoju.
Ze sie samo zrobi lepiej…
Nieodrodnych dzieckiem tego nurtu jest cala formacja UW/PO pod
hasłem sformułowanym przez Tadeusza Syryjczyka: „Najlepszą polityką gospodarczą jest jej brak”
Przyszedl czas na zmiane calej generacji.czy co? ,,liberalna, otwarta, dosyć tolerancyjna, czasami nieudolna i niekonsekwentna” III RP? Może taka była w latach dziewięćdziesiątych bo od ok. 1999r przestała być. Z jasnego powodu – w wyniku ,,schłodzenia gospodarki” przez Balcerowicza wiele osób w wyniku tej ,,polityki” zwyczajnie zostało zdeklasowanych, lawinowo narosło bezrobocie, bieda. Przypominam, że dzięki ,,sukcesowi” tego ,,profesora” finalnie dobiliśmy do 20% bezrobocia. Narastałby zapewne bunt ale ,,schłodzono” go – im sytuacja ludzi stawała się gorsza tym III RP oferowała więcej ,,opieki” typowej dla krajów neoliberalnych – więcej kontroli, zaostrzenia kar i represji, ględzenia o ,,honorach i godnościach”. Finalnie wyeksportowano tych ludzi na przysłowiowy zmywak. Ona dla wielu z nas zdychała przez 15 lat tylko Gospodarz z perspektywy kortów tenisowych, ,,Warszawki”, drinków z parasolką tego nie zauważył
Niech tego symbolem stanie sie czterdziestotrzy letni Prezydent Duda.
Bez korzeni w PZPR ani w styropianowym kulcie.
Ta zmiana zgodnie z dialektyka narastala od dluzszego czasu jak wrzod by nastapil przelom.
Mam nadzieje, ze nastapi.
Pokoleniowy i zasadniczy jezeli chodzi o podejscie i oczekiwania od wladzy.
Niestety nie mial Pan racji, ze dobra wladza to wladza dryfujaca na fali wydarzen i dziejow.
Nie na tym polega pragmatyzm, ze jedynie reaguje sie na wydarzenia i ucieka od wartosci i wizji.
Nie mowia juz tego jedynie filozofowie ale mowia o tym rowniez ekonomisci, socjologowie, politolodzy.
Proponuje przeczytac wywiad z Pania Prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.
Bedzie ciekawiej.
Biorac pod uwage, ze nareszcie zabierzecie sie Wy dziennikarze za swoja prace rozliczania i krytykowania wladzy – mam nadzieje, ze bedzie lepiej!

miasto

NIe taki ja rycerz na białym koniu i obrońca wdów i osób uciśnionych.
Z takimi jak spotykamy na blogach to Ty sam poradzisz sobie śpiewająco.
Ja tylko nie lubię jak w moim otoczeniu latają jakieś twory pokraczne – ni to nietoperz ni dyżurna komsomołka sprawdzająca wszystkim czystość skarpetek i uszu z wyjątkiem
własnych – bo czasu i mydła nie chciało się jej przynieść.
Ze zdziwieniem tez przyjmuję wiadomości o tym że pochwala i ma zamiar dać po ryju – temu czy owemu na wzór JKM i Boniego. Państwo Polskie nie jest tak omipotentne jak PRL (a i PRL taka nie była potentna, choć się b. starała), aby narzucić Polakom, jakieś konkretne zuniformizowane przekonania kulturalne. Jedni będą słuchać disco polo, inni marszów armii czerwonej. Nikt jednak nie będzie przymuszon do wsłuchiwania się w głos dziedzictwa narodowego. Zwłaszcza jeśli komuś bliższe zawsze były odgłosy z własnych portek, po dobrej grochówce wojskowej.
No cóż widocznie jest potrzebna gospodarzowi bloga bo szarogęsi się jakby to ona proch wynalazła.
W ramach terapii warto by tą dyżurną najpierw potraktować paroma sierpowymi
Nawet jednej z pań na tym blogu podoba się tak język a i zamiary dyżurnej.
Słyszałem takie biadolenie –
”Jędruś ty mnie już nie kochasz – od miesiąca mnie nie biłeś”
Różne bywają ludzkie potrzeby.
Ale wracając do rzeczy. Stan oblężenia i związane z tym troski dawno minęły. Miasto upadło. Odrodziło się nowe i zamieszkali w nich nowyje ludzi. Potem miasto jeszcze raz upadło, bo najeźdźca się rozpadł. Miasto upadłe powstało, a nowego czieławieka można już tylko spotkać w Internecie i na antypodach. On wciąż żyje, cierpi jednostkowo i w zbiorowych dyskusjach na blogach, na ciągłą sraczkę umysłową i kiedy stan ten go porządnie odwodni, znowu oblega jego zdaniem upadłe miasto. A co z nową armią najeźdźców, barbarzyńców i pijaków oraz gwałcicieli? Czy brak im dziś “dziengów” na nową wojnę, by odzyskać terytorium podbite przez dziadka Stalina i spadkobierców Czyngis-Chana i na nowo wprowadzić swój system rządów i gospodarowania, w którym nic zazwyczaj nie działa?
Blog traktowałem od lat paru jako możliwość wymiany poglądów , Wrocław szybkie pożyczki  nauczenia się czegoś , czasem może dołożenia swego czegoś tam.
Wiem że to jest ruch dwukierunkowy bo i szefowie blogów coś tam z tego zyskują.
Tak, ale jeśli przestrzegam jakieś dyscypliny a spotykam się z falą niekontrolowanej hucpy – to pytanie – po co mam jeść tą żabę.
Jakiś czas się poświęci i w zamian wpis znika /wsiąka gdzieś , nie wiadomo czemu.
Bez słowa , było i nie ma.
na mnie cwiczono to parę razy . U PP Szostkiewicza , Paradowskiej teraz u Passenta – ot choćby wczoraj.
Ani się skarżę ani myślę prosić o wybaczenie.
Po prostu trzeba zwinąć manatki – bo widocznie takie czasy nadeszły że trzeba zrobić miejsce dla innych – tych ”dyżurnych komsomołek , fruwającego nietoperzostwa itp.

wtorek, 17 marca 2015

inwestycja

CRM w ubiegłym roku miał 105,47 mln. zł przychodów i 15,38 mln.zł zysku netto.Kurs akcji na koniec roku był w okolicach 16 zł. Za 2013r spólka prognozuje ok. 200 mln. zł przychodów czyli ok. 89% więcej. Można domiemywać, że zysk netto wzrosnie do ok. 29 mln zł. Aktualny kurs akcji jest prawie o połowę niższy niż w okresie w/w. W ekonomicznego punktu widzenia, jest to trudno wytłumaczlne. Zakładając, że CRM jest spółką perspektywiczną, postrzeganie spółki przez rynek jest też zastanawiające. Nie kapuję, co za tym stoi. Od początku roku szeroki rynek zyskał 14%, WIG40 - 38%, WIG80 - 44%, a kurs Cormay w głębokim szambie.  Bankruty trzymają się o wiele lepiej, niż ta niegdysiejsza perełka. Zeszmacili papier, a akcjonariuszy "puścili z torbami" Giełda to gorsze niż ruletka, bo w ruletce ogromne ryzyko jest rzeczą normalną. Na giełdzie gracze mają dość duża wiedzę o spółkach i w oparciu o nią podejmują swoje decyzje inwestycyjne. Natomiast notowania akcji spólek, są nieraz nieadekwatne do ich kondycji finansowej oraz perspektyw. Przykładem tego jest chociażby CRM. RSI na takim poziomie że odbicie należy sie jak psu buda, ale te połamane wsparcie raczej sugeruje że w średnim terminie możemy dobić do 5,6-5,9 ale to tylko kreski:)na razie obserwuje, ale chyba zakupie trochę waloru na chwilę Mijają dni, m-ce, lata, a nawet dwa, a straty inwestorów z każdym dniem większe. Życie minie, a pan Toura nie wyprowadzi spółki z dołka- nie mam na myśli wyników ekonomicznych. Chociaż, gdyby nie ta cała reaoranizacja, która już w tej chwili widziana jest przez rynek, jako niekorzystna dla CRM, to spółka miałaby zdecydowanie lepsze zyski. Zastanawiam się czy prezes czasem nie przeniesie swojego kapitału do Orphee, a Cormay będzie tylko spółką "słup" Jak zresztą widać, to z działalnością innowacyjna, która została z CRM ma ogromne kłopoty - tzn. z BB. Przenosząc pozostałą działalność do Szwajcari, pozbawił CRM ok. połowy dochodów, bo przecież udział w Orphee zmiejszył się do 54%. W/g mojego rozumowania, poprzez taki manerw, to akcjonariusze CRM niezle dostali po tyłku No, a to co się ostatnio wydarzyło, powodując lawinowy spadek kursu akcji, "przlało czarę goryczy".